Recenzja filmu

Zupa nic (2021)
Kinga Dębska
Kinga Preis
Adam Woronowicz

Coś z niczego

W planie gatunkowym "Zupa nic" może być lekką komedyjką o tym, że z rodziną najlepiej wychodzi się na zdjęciu. Lecz w kontekście naszej filmowej tradycji, to najszlachetniejszy przykład realizmu
Coś z niczego
Bloki nic, ludzie nic, życie nic, Polska nic. No i zupa nic - mleko wybełtane z jajkiem i cukrem wanilinowym, na ekranie symbol Czegoś. PRL miewał w polskim kinie najróżniejsze odcienie, ale chyba nigdy nie był tak słoneczny, jak w nowym filmie Kingi Dębskiej. Rzeczywistość usypana z substytutów wszystkiego, co zachodnie, jest fotogeniczna i przytulna. Zaś rozegrana w niej tragikomedia to bezpretensjonalna opowieść o testowaniu elastyczności familijnych więzi. Nawet, jeśli pozostaje pełnometrażową ilustracją porzekadła, że nostalgia wygładza chropowatą fakturę historii.  



Nominalnie to prequel "Moich córek krów" - opowieści, w której toksyczne relacje były wpisane w definicję rodziny. Marta, kiedyś grana przez Agatę Kuleszę, oraz Kasia, którą zapamiętaliśmy jako Gabrielę Muskałę, znów są trzymającymi sztamę i fikającymi koziołki na trzepaku dziewczynkami. Ich ojciec, zanim zamieni się w zgorzkniałego Mariana Dziędziela, będzie sfrustrowanym Adamem Woronowiczem. Z kolei matka, w tamym filmie nieobecna, żyje w ciele Kingi Preis i ma się dobrze. Oczywiście, choć Dębska trzyma się  psychologicznej ciągłości w ewolucji swoich bohaterów, "prequel" to w jej słowniku raczej zabawa w puszczanie oczka. Jeśli więc ktoś oczekuje większego rezonansu pomiędzy filmami, będzie rozczarowany - jedyne, co w istocie je łączy, to wątek jednocześnie czułego i okrutnego rodzinnego klinczu. 



Katalogując absurdy życia w peerelowskiej rzeczywistości, reżyserka spogląda na bohaterów z empatią, zaś ich perypetie filtruje przez konwencję ciepłej komedii charakterów (wiem, że frazes o "czeskiej" aurze filmów absolwentki FAMU to nieco zbyt poręczny wytrych, ale coś w tym przecież jest). Woronowicz i Preis pozwalają sobie na kapitalne, kontrolowane szarże, dzieciaki (Barbara Papis, Alicja Warchocka) są bezpretensjonalne i naturalne, a drugi plan rozsadza fantastyczna Ewa Wiśniewska - w roli nestorki rodu to ognisty żywioł Świętej Polskiej Tradycji. Wątek męskości jako oblężonej twierdzy oraz poszerzania pola dla emancypacji jest tutaj poniekąd centralny, lecz w zupce, którą pichci Dębska, przegryzają się wszystkie słodkie i gorzkie smaki. 
 


Film otwiera cudowna scena uroczystego odśpiewania Mazurka Dąbrowskiego - oczywiście w ciasnym m3 i na cześć piłkarzy Antoniego Piechniczka. Patos, absurd, rytuał, futbol - Polska w jednym kadrze. Nie da się jednak spojrzeć na ten obrazek inaczej niż z uśmiechem, skoro już kolejny ukazuje PRL jako gigantyczne repozytorium marzeń o lepszym życiu. Wszystkie te nasiadówki przy stole, liczenie kartek, podkradanie kosmetyków, otwieranie paczek z Ameryki (z namaszczeniem godnym Indiany Jonesa), ekscytacja gadżetami w rodzaju papierośnicy udającej koniaczek...W planie gatunkowym "Zupa nic" może być lekką komedyjką o tym, że z rodziną najlepiej wychodzi się na zdjęciu. Lecz w kontekście naszej filmowej tradycji, to najszlachetniejszy przykład realizmu magicznego - opowieść o zamienianiu zwyczajnego w symboliczne. 



Nie ma chyba lepszej sceny ilustrującej tę strategię niż finałowa wyprawa maluchem nad morze. U Marka Koterskiego w pamiętnej scenie "Nic śmiesznego" Fiat 126p, gruchot Adasia M., był symbolem ostatecznego upadku inteligenta - kiedy w końcu odmarzł i zaskoczył, wiózł bohatera do krainy bezbrzeżnego, egzystencjalnego cierpienia. U Dębskiej to raczej DeLorean, można pchać go w nieodgadnioną przyszłość. I szafa gra. Nawet, jeśli wiemy, jaka to będzie przyszłość. 
1 10
Moja ocena:
7
Dziennikarz filmowy, redaktor naczelny portalu Filmweb.pl. Absolwent filmoznawstwa UAM, zwycięzca Konkursu im. Krzysztofa Mętraka (2008), laureat dwóch nagród Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej... przejdź do profilu
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones